Wyszukiwarka





Sonda
Czy korzystasz/korzystałeś z korepetycji?
TAK
NIE



Poleć nas
E-mail docelowy:

Twój e-mail:

Twój podpis:


Dwa języki… - jaka mowa?,
czyli o opóźnieniach rozwoju mowy dzieci polskich imigrantów


    Mowa jest podstawą komunikacji. W okresie życia płodowego mózg dziecka odbiera rożnego rodzaju dźwięki, w tym także dźwięki ludzkiej mowy. Zanim przyjdziemy na świat otaczani jesteśmy zatem językiem naszych rodziców. Przebywające w łonie matki dziecko zapoznaje się z melodią, intonacją i tonem głosu swojej rodzicielki. Potem, gdy przychodzi na świat głos matki uspokaja i daje poczucie bezpieczeństwa m.in. dlatego, że cechują go te same cechy prozodyczne ( akcent, melodia, intonacja), co głosu słyszanego przed narodzinami. Nie przychodzimy na świat z umiejętnością posługiwania się językiem. Dana jest nam jedynie predyspozycja do nauki mowy, a to, jakim językiem będziemy władać zależy przede wszystkim od środowiska językowego, w jakim zostaniemy wychowani.
Jestem logopedą i od ponad roku prowadzę terapię logopedyczną polskich dzieci przebywających w Irlandii. Większość z nich urodziła się w Polsce i przez pierwsze 2-3 lata swojego życia otaczana była językiem polskim. Mowę ty dzieci te cechuje ubożenie słownika biernego (tj. rozumienia, odbierania mowy polskiej) oraz samoistnego nadawania komunikatów  w swoim ojczystym języku. U większości z nich obserwuje się opóźnienia w rozwoju mowy. Zgłaszają się do mnie rodzice dzieci, które albo nie mówią wcale, albo ich zasób słów przypomina słownik rocznego dziecka. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy? Dlaczego trafiające do mnie na terapię 3 – 4 latki nie posługują się mową w stopniu umożliwiającym komunikację? Co sprawia, że mieszają słowa z dwóch języków, tak bardzo, że utrudnione staje się  porozumiewanie w którymkolwiek z nich.
Jedną z podstawowych przyczyny opóźnienia rozwoju mowy dzieci, które wychowują się w obcym językowo kraju jest zbyt duża różnorodność przekazów językowych. Mowa dziecka rozwija się dzięki mowie  jego otoczenia. Słuchając – uczymy się rozumieć i mówić. Polskie dziecko wychowane w środowisku ludzi mówiących innym językiem nauczy się tego właśnie języka i nie będzie pamiętać niczego z mowy swoich rodziców. Zdarzy się to jedynie  wówczas, gdy osoby otaczające dziecko mówią wyłącznie w jednym języku. Jak zatem rozwija się mowa małego Polaka, któremu przyszło wzrastać w dwujęzycznym środowisku?

    Przytoczę pewną historię. Oto dwulatek, przebywający przez pierwsze dwa lata swojego życia wyłącznie w środowisku polskim, wraz z rodzicami przyjeżdża do kraju, gdzie językiem otoczenia jest język angielski. Nasz bohater nie zna i nie rozumie tego języka. Nigdy wcześniej nikt nie mówił do niego po angielsku. Aby „nauczyć” dziecko języka obcego rodzice zapisują je do przedszkola, w którym pracują wykształcone, doświadczone, miłe i troskliwe opiekunki. Cóż z tego, jeżeli nasz dwulatek nie rozumie, co nowe panie do niego mówią, a co gorsza jest też odwrotnie. Z powodu bariery językowej opiekunka nie potrafi zaspokoić podstawowych potrzeb dziecka. Nawet, jeśli rozwój mowy naszego dwulatka przebiegał do tej pory prawidłowo i dziecko potrafi za pomocą prostych komunikatów powiedzieć, że chce jeść, pić, siusiu czy daj mi zabawkę, szybko przekona się, że są one bezskuteczne. Dziecko przeżywa emocjonalny szok, bo nie rozumie sytuacji, w jakiej się znalazło. Płaczom, buntom i zdenerwowaniu nie ma końca. Rodzice często przypisują tego rodzaju zachowanie trudnościom z aklimatyzacją. Mówią wówczas: „Przecież ja też nie chciałem(łam) chodzić do przedszkola. Pochodzi dwa tygodnie i się przyzwyczai.”
    Owszem, dziecko z czasem przyzwyczai się do nowego miejsca. Przyzwyczai się również do tego, że zamiast powiedzieć: „Daj mi auto”, po prostu go sobie weźmie lub wyrwie innemu dziecko. Tak oto szybko uczy się, że zamiast mówić, można gestem wyrazić swoje potrzeby. To właśnie niewerbalny sposób wyrażania myśli jest dominującym rodzajem komunikowania się dzieci, którym rodzice zbyt wcześnie „zafundowali naukę” języka obcego. Brak lub skąpość mowy w otoczeniu, mowa obca, niezrozumiała, brak motywami do wypowiadania słów stają się podstawowymi czynnikami opóźniającymi rozwój mowy

    Drodzy rodzice, jeśli chcecie, by Wasze dziecko nie miało trudności z nauką języków obcych, pozwólcie, aby najpierw opanowało mowę ojczystą. Wielokrotne powtarzanie dziecku nazw przedmiotów będących w jego otoczeniu zostawia ślady słuchowe w mózgu. Kiedy dziecko usłyszy nazwę, potrafi wyobrazić sobie przedmiot, którego ta nazwa dotyczy. Tak tworzy się rozumienie znaczenia wyrazów, zdań, zwrotów. Jeśli jednak mówimy do dziecka mieszając języki, taki ślad pamięciowy nie wykształca się prawidłowo. Opóźnia się czas powstawania, w odpowiednich obszarach mózgu, automatyzmów czuciowo – ruchowych, tj. możliwości wykonywania odpowiednich ruchów mownych, których realizacja dokonuje się dzięki kontroli słuchu mownego. W rezultacie dzieci wychowywane w środowisku mieszania dwóch języków rozwijają sobie tylko znany sposób porozumiewania się, sobie właściwy kod językowy będący mieszaniną zasłyszanych z otoczenia słów polskich i angielskich. Dla takich dzieci kilka zwrotów oznacza ten sam przedmiot lub czynność. Gdy już podejmują próby komunikowania swoich potrzeb mylą pojęcia, nie bardzo wiedząc, którego języka używają.
W takich przypadkach zawsze konieczna jest izolacja językowa. Mowa otoczenia, w którym wychowuje się dziecko powinna być prowadzona w jednym języku przynajmniej do 3 roku życia. Tylko wówczas zagwarantujemy naszym pociechom bezpieczeństwo językowe i prawidłowy rozwój komunikacji.

    Drodzy rodzice czytajcie, więc swoim pociechom bajki na dobranoc, bo czynność ta rozwija w dziecku wyobraźnię, wzmacnia koncentrację uwagi i utrwala rozumienie mowy. Uczcie wierszyków, wyliczanek, rymowanek, bo tym samym ćwiczycie pamięć Waszej pociechy i utrwalacie wymowę. A gdy już Wasze dziecko będzie potrafiło samodzielnie( po polsku oczywiście!!!) opowiedzieć prostą bajkę lub zdarzenie, powoli i odpowiedzialnie wprowadzajcie naukę drugiego języka.
Nawet, jeśli nie mieszkamy w Polsce, ale w domu rozmawiamy po polsku, pozwólmy by dziecko najpierw nauczyło się swojego prymarnego języka. Drugi język wprowadzajmy po 3 roku życia!!!


mgr Katarzyna Pawelec
pedagog i logopeda

Bibliografia:
1.    Cieszyńska J., Korendo M., Wczesna interwencja terapeutyczna, Stymulacja rozwoju dziecka Od noworodka do 6 roku życia, Wyd. Edukacyjne, Kraków 2007
2.    Styczek Irena, Logopedia, PWN, Warszawa 1979
3.    Zalewski Tomasz, Opóźnienia w rozwoju mowy, Wyd. Lekarskie PZWL, W-wa 2002